Galaktyka Imprez:

WSPIERAMY

EKO
NGO

TELEWIZJA MIEJSKIEGO OŚRODKA KULTURY OLSZTYNIE

  • Kopernik TV
  • TELEWIZJA MIEJSKIEGO OŚRODKA KULTURY OLSZTYNIE

Kopernik - fakty i mity

KOPERNIK.TV
Mikołaj Kopernik to postać znana niemal każdemu. Wokół jego życia narosło jednak wiele mitów. Jakich?

Piotr Jaguszewski, Telewizja Kopernik: Mamy kolejne spotkanie poświęcone twórczości i życiu Mikołaja Kopernika i tak naprawdę z każdym takim spotkaniem dowiadujemy się coraz to nowszych rzeczy. Spotkanie poświęcone życiu codziennemu. Fakty i mity na temat. Czy są jakieś informacje, które szczególnie pana zadziwiły, które się okazały faktem bądź mitem?

Prof. Michał Kokowski, Instytut Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk: My mamy wiele mitów na temat Kopernika, znamy je i one są produktem właśnie naszej niewiedzy. Historycznie takie mity pojawiają się systematycznie w każdej epoce. Ponoć Kopernik budował akwedukty, ponoć Kopernik był malarzem, i tak dalej i tak dalej. Takich mitów jest wiele. Cóż mnie zaskoczyło? My po prostu wiele nie wiemy o Koperniku jeszcze. Nie mamy wielu źródeł, których autorem był Kopernik, a które zaginęły. Był na przykład Kopernik autorem prac na temat komety w 1533 roku, praca ta zaginęła. Był autorem projektu kalendarza z 1515 roku, 1516, praca zaginęła. Była przesłana do Rzymu, ale jej nie ma. Zaginęło wiele listów na temat Kopernika, które nawet były w rękach, w posiadaniu Brożka, profesora Akademii Krakowskiej ówczesnej. Odnalezione zostały przez niego w 1618 roku, a później istniały jeszcze w połowie XVIII wieku, ale zniknęły. Nie wiemy w związku z tym wiele, wiele informacji na temat życia i również dokona Kopernika.

Czy jest pana zdaniem jakiś taki mit, który po prostu jest najczęściej powielany i może też najbardziej krzywdzący?

Prof. UWM Andrzej Korytko, Instytut Historii UWM: O krzywdzącym bym nie mówił, natomiast ten mit, który widać, to jest ten mit obrony Olsztyna przez Mikołaja Kopernika. Jeżeli ktoś broni zamku, to nam się kojarzy od razu, że chwyta za miecz, staje na murach i broni tego zamku fizycznie, a tak nie było. Także rzeczywiście przygotowywał olsztyński zamek do obrony, bo wiadomo była to ostatnia wojna z Zakonem Krzyżackim. Natomiast jedna rzecz, która jest w pewnym sensie krzywdząca dla Mikołaja Kopernika, to fakt prawa Grishama, czyli tak naprawdę prawa Kopernika i Grishama, gdzie ta kwestia dotycząca psucia monety tak naprawdę została zaimplementowana pod innym nazwiskiem. I to w jakimś tam sensie można mówić o tym, że być może Kopernik został skrzywdzony. Ale tak to tutaj trudno mówić o czymś, co jest krzywdzące, ponieważ to była na tyle wybitna postać, człowiek renesansu, wielu różnych naprawdę wspaniałych umiejętności, że tutaj trudno mówić o czymś, co by teraz skrzywdziło Mikołaja Kopernika.

Panie doktorze, dzięki swoim badaniom przyczynił się pan między innymi do odnalezienia miejsca pochówku Mikołaja Kopernika we Fromborku. Tak jak wiemy, dożył sędziwego wieku – 70 lat, co też biorąc pod uwagę ówczesną średnią, czyli 63 lata, można powiedzieć, że było naprawdę sędziwym wiekiem. Czy w takim razie są znane nam jakieś sekrety, które miał Mikołaj Kopernik jeżeli chodzi o jego długowieczność, czy może stosował jakąś specjalną dietę lub jakieś nawyki?

Dr Jerzy Sikorski, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Olsztynie: Z całą pewnością odżywiał się racjonalnie. Prof. Borawska, zresztą nasza tu z Olsztyna, w Toruniu, w ostatniej swojej książce opisuje dietę kanoników warmińskich. Przede wszystkim ryby i to ryby, które mieli pod bokiem, bo Zalew Wiślany przecież tam zaraz dolegał do ich siedziby. Więc wszelkie ryby, ale nie dość, że wszelkie te ryby morskie, jakieś tam sandacze, dorsze, tam wymienia szereg ryb, to jeszcze oni mieli stawy, poza tym oni mieli na zapleczu ogrody. Marcin Luter, kiedy zrzucił szaty księżowskie i wyszedł z klasztoru, spełnił swoje życiowe marzenie, domek w ogrodzie. A kanonicy fromborscy mieli ten domek od początku na co dzień, więc Kopernik miał tak jak inni miał swój dom, a na zapleczu duży, duży, ciągnący się daleko ogród warzywny. Mało tego, przy tym ogrodzie musiała być krówka, oni mieli jeszcze folwarki, ale folwarki to były na dochód przeznaczone, nie tyle na własne potrzeby, choć oczywiście tak, na pewno też korzystali. Były konie pod wierzch i oni tymi końmi jeździli, więc to sprzyjało racjonalnemu życiu, temu co służyło zdrowiu.