Rycerska parada rozpoczęła drugi dzień Ryńskiego Festiwalu Kultury Średniowiecza Masuria. Ulicami Rynu przeszli nie tylko dostojni rycerze i piękne białogłowy, ale również wielce szanowni mieszkańcy Rynu i ich goście. Znalazło się wśród nich wielu debiutantów.
Rycerska parada przeszła sprzed Hotelu Zamek Ryn na plac przy ulicy Traugutta. Tam na uczestników Festiwalu czekało jeszcze więcej atrakcji. „Bardzo dużo się dzieje, od misek po breloczki, nawet zagościł u mnie kogut i też można się spróbować z piłą. Można posłuchać bardzo dużo o dawnych narzędziach stolarskich, bądź też bardziej artystycznych” – wymienia Kacper Kamiński ze Stowarzyszenia „Masuria”. Oprócz ciekawych stoisk i warsztatów, chętni mogli spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku oraz rzucaniu nożami do tarczy. Spragnieni rycerskiej rywalizacji mogli stanąć w szranki w przeciwnikiem i walczyć z mieczem i tarczą w dłoni. Duże wrażenie wywarł na uczestnikach pokaz sokolniczy. Imprezę poprowadził Michał Wróbel, doskonale znany w rycerskim gronie jako Błazen Jajosz.
Tegoroczna edycja festiwalu Masuria była wyjątkowa. Ryn obchodzi bowiem 300-lecie uzyskania praw miejskich. „Cały czas mamy to 300-lecie i ta Masuria wpisuje się pięknie w ten kalendarz, dlatego jest wyjątkowa, jak widać pogoda nam sprzyja i mam nadzieję, że wyjątkowo wszystko się zakończy” – mówi Jarosław Filipek, burmistrz Rynu.
Atrakcją, która zwieńczyła drugi dzień festiwalu, był wyjątkowy spektakl historyczny w amfiteatrze nad jeziorem Ołów. Walki rycerskie, bitwy oraz wystrzały armatnie – tego wszystkiego nie zabrakło podczas wieczornej inscenizacji. W spektakl wpleciony został również widowiskowy pokaz tańca i akrobacji z ogniem.
Festiwal Masuria trwał trzy dni.